Musa Çaxarxan Czachorowski

Niebo zalewa mi oczy

Dolny Śląsk – Tom 18

Oficyna Wydawnicza Akwedukt
Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu

Jedyny aktualnie piszący i publikujący polsko-tatarski autor mieszka we Wrocławiu. Jego wiersze tłumaczono na chorwacki, rosyjski, tatarski, turecki i węgierski; znalazły się także w podręczniku do języka polskiego (dla klasy 6).

Niedawno, nakładem Oficyny Wydawniczej Akwedukt ukazał się jego najnowszy zbiór wierszy Niebo zalewa mi oczy/ Kүɜләремә κүκ тyлa.

To jedyna w polskiej literaturze książka, która ukazała się po polsku i po tatarsku. Na ten drugi język tłumaczenia dokonał Lenar Szajeh (pisarz, tłumacz, redaktor, członek m.in. Tatarskiego PEN Clubu) – na podstawie rosyjskich przekładów samego Poety.

„Jak uważa on sam, twórca musi być otwarty na życie w ogóle i odbierać je z każdej strony. Tatarskość jest dla niego bardzo ważna, oznacza bowiem zarówno przynależność duchową do określonego dziedzictwa historycznego, społecznego oraz kulturalnego, jak i wynikający z tego – chociaż nie tylko – stan twórczej świadomości i wrażliwości. Musa jest i polski i tatarski – może przede wszystkim swój własny, gdyż wciąż porusza się w labiryncie osobistych doświadczeń i przeżyć. Wiele razy mówił, że każdy wiersz trzeba najpierw doznać i

Tak Paraska Nalewajko scharakteryzowała podskórną czułość wersów Czachorowskiego.

„Wiersze Musy dobrze zna cała tatarska społeczność. Recytowane są przy rozmaitych okazjach, posiada je także w swoim repertuarze nasz Tatarski Zespół Dziecięco-Młodzieżowy Buńczuk. Z przyjemnością dowiedzieliśmy się, że przetłumaczone zostały na język tatarski, a teraz ukazują się w dwujęzycznym zbiorze opublikowanym przez Akwedukt. Dzięki temu po raz pierwszy będziemy mieli możliwość przeczytania ich po polsku, i po tatarsku. To naprawdę ważne wydarzenie w życiu naszej wspólnoty”

Krzysztof Eden Mucharski (członek Związku Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej).

Relację ze spotkania autorskiego z Musą Czachorowskim we wrocławskim Klubie Muzyki i Literatury można obejrzeć ma YouTube.

Książka dostępna do sprzedaży w Klubie Muzyki i Literatury.

Wybrane wiersze

* * *

Pierworodnemu

Oto zostawiam ci synu
połyskliwy dźwięk stali
czuły błysk
wypieszczonego w moich dłoniach
ostrza
spójrz
wyrasta z naszych żył
zew błękitnej krwi
odzywa się

Ale cóż ja wiem o umieraniu
powolnym a bezustannym
usychaniu jabłoni w czachorowskim sadzie
gdy każdego dnia
pęka kolejne serce liścia

30.01. 1993

Mój koń

Amirowi Gismatullinowi

Czasem śnią mi się konie
tabun splątanych grzyw i kopyt
Rozhukane prężą mocne grzbiety
w oczekiwaniu na ciężar jeźdźca
i niepohamowany pęd Ich oczy
wypełnia dal Napinają się
ścięgna i mięśnie Drży
tratowana ziemia

Niepokój ogarnia także ludzi
siedzących jeszcze nieruchomo przy ogniskach
Wokół nich rozlewa się z wolna
wieczorna mgła Przynosi ze sobą
zapach dojrzewającej krwi
ostry lot strzał

Budzi mnie nagły krzyk

Gdzie moja szabla
mój koń

29.09. 2002

* * *

 

Ciebie proszę
matko wodo wodo jasna
przytul mnie
daj odpocząć w cichej głębi

siostra konie przyprowadzi
napiją się

ciebie proszę
ojcze stepie stepie wieczny
ochroń mnie
dzika trawą niech porosnę

siostra konie przyprowadzi
najedzą się

10.12. 2009

Rubajat 8.

Od dzieciństwa śni mi się wciąż jeden, ten sam sen:
Wyjeżdżam daleko w step, tam dopada mnie sen.
Śnię konia i źródło, przy którym głęboko śpię.
W tym śnie znowu wyjeżdżam w step i zalegam w sen.

Rubajat 22.

Pamiętam, że widziałem kiedyś dzikie konie.
Pasły się na mego dzieciństwa jasnej stronie.
Oddalił się już tętent, coraz cichsze rżenie –
Pędźcie, długogrzywe, niebawem was dogonię.

Fotografie ze spotkania autorskiego w KMiL

Więcej o rubajatach dowiedzieć się można z tekstu Musy Czachorowskiego „Kilka słów o rubajatach, czyli czterowierszach”